Pamiętanie: wybijanie wieku
To dziwne, ale naprawdę nie mogę wyróżnić żadnego Sylwestra jako wyjątkowego aż do 1960 roku, kiedy byłem zaręczony. Do tego czasu byli prawie tacy sami. Siedziałem w domu z rodzeństwem na 86 Elm Place, podczas gdy moi rodzice bawili się gdzieś w pobliżu z krewnymi lub przyjaciółmi, albo opiekowałem się jednym z moich stałych klientów i otrzymywałem podwójne wynagrodzenie (dwa dolary za godzinę zamiast dolara zwykle płacono mi jako opiekunka do dzieci w liceum). Oglądaliśmy telewizję i widzieliśmy, jak piłka spada na Times Square o północy i słyszeliśmy trąbki, wiwaty i hulanki z domów sąsiadów. Chłopak z sąsiedztwa co jakiś czas odpalał petardy lub niebezpieczną bombę wiśniową albo oświetlał ulicę ogniskami. Dmuchaliśmy w rogi, a dzieci dużo krzyczały. Mała Laura przecierałaby oczy,zastanawiała się, dlaczego musiała siedzieć tak późno i dlaczego było takie zamieszanie. Prawdopodobnie w innym miejscu w mieście dzwoniły kościelne dzwony, ale nikt z nas na Elm Place nigdy ich nie słyszał.
W 1960 roku powieść „Exodus” Leona Urisa została przerobiona na niesamowity epicki film o tej samej nazwie. Stanley Love, mój przyszły szwagier, zaprosił nas na pokaz sylwestrowy w wielkim kinie na Times Square. Było to eleganckie wydarzenie, z gwiazdami filmowymi, światłami i reflektorami i tak dużym hałasem, że byliśmy praktycznie ogłuszeni. Tej nocy przeżyłem mój pierwszy wymyślny, formalny wieczór sylwestrowy. Byłem bardzo podekscytowany, mogąc w końcu zobaczyć na własne oczy tłumy i uroczystości towarzyszące upuszczeniu piłki o północy. Byłem zdenerwowany i godzinami przygotowywałem się. Założyłam moją jedyną sukienkę na przyjęcie, czerwoną jedwabną satynową sukienkę do kolan, którą sama uszyłam, tylko po to, by odkryć, że byłam poważnie ubrana i „podkoszulka”. Miałem prywatny płacz przed moją prawie pustą szafą,przykro mi, że miałam tak mało ubrań do wyboru na mój pierwszy wielki wieczór z moim narzeczonym. Widząc mnie tak smutnego, Andy też miał łzy w oczach. Właściwie dobrze się bawiłem po moich początkowych obawach, a nawet przyjąłem zaproszenie na przyszłoroczną imprezę, która okazała się jeszcze bardziej niezapomniana.
W 1978 roku moja najmłodsza siostra wyszła za mąż w sylwestra w moim domu na Turkey Hill. Ten wieczór był tak magiczny, że nigdy go nie zapomnimy. Wszyscy byliśmy ubrani w czarny krawat. Panna młoda i pan młody byli piękni. Bardzo starałem się przyrządzić jak najbardziej wyszukane i kreatywne jedzenie, a moja obsługa gastronomiczna potraktowała wieczór jako rodzinną imprezę i pomogła stworzyć piękną i smaczną kolację w formie bufetu. Zrobiłam kwiaty, a moja córka Alexis pomogła przy dekoracji domu. Podałam foie gras oraz kawior i liście cykorii wypełnione Boursinem i rzeżuchą wodną. Chociaż dom jest mały, tego wieczoru ściany zdawały się rozszerzyć, z wdziękiem pomieścić wszystkich gości w najbardziej gościnny sposób. O północy całowaliśmy się pod dużą gałązką jemioły wiszącą w środkowej sali, dmuchaliśmy w rogi i gwizdaliśmy. Pamiętam, że było zamieszanie, kiedy goście wychodzili: Lisa, druhna, poszła włożyć płaszcz i odkryła, że ktoś w identycznym czarnym płaszczu przez pomyłkę zabrał jej. Niestety kluczyki do samochodu Lisy były w kieszeni płaszcza, więc musiała spędzić noc z nowożeńcami. Wciąż śmiejemy się z tego incydentu, chociaż wtedy wywołał on spore poruszenie.
Przez ostatnie trzy lata moje sylwestrowe wigilie były bardzo dobrze zaplanowane. Zawsze wiem, że 31 grudnia będę w egzotycznym miejscu na świecie - w tym roku w Chinach, RPA czy Amazonii. W 1995 roku podczas pełni księżyca piliśmy szampana, jedliśmy małą, cenną puszkę kawioru i śpiewaliśmy piosenki na pokładzie małej żaglówki w pięknym porcie Baltra na Archipelagu Galapagos. Rok później razem z moimi słodkimi siostrzenicami i siostrzeńcami oraz najlepszymi przyjaciółmi tańczyliśmy w Nowym Roku w małym miasteczku nad Nilem, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na ziemi! W zeszłym roku na szczycie Machu Picchu piliśmy szampana i jedliśmy kolację w lokalnej peruwiańskiej kuchni górskiej, wyobrażając sobie, że Inkowie robili to samo setki lat temu.
Tradycyjnie grupa omawia plany na przyszłoroczne obchody i ujawnia co najmniej kilka nowych postanowień noworocznych. W tym roku odbędzie się specjalna sesja planowania, bo przełom wieków będzie za 12 miesięcy, a jak, na miłość boską, można to zaplanować?
Myślimy i myślimy intensywnie.